Na pierwszą Zieloną Szkołę wybraliśmy Kazimierz Dolny. W ciągu kilku dni realizowaliśmy program dydaktyczno - wychowawczy w niekonwencjonalny sposób, poza ławką szkolną. Nauka, w bezpośrednim kontakcie z otaczającą rzeczywistością sprzyjała twórczemu myśleniu i działaniu. Obcowanie dzieci z przyrodą w Kozienickim Parku Krajobrazowym, poznawanie różnorodnych roślin i zwierząt oraz zasad gospodarki leśnej dały szansę na kształtowanie właściwych postaw wobec przyrody.
Uczniowie mieli okazję podziwiać niezwykłe poczynania Matki Natury w bajkowym wąwozie Korzeniowy Dół. Tu pracowała wyobraźnia. W poskręcanych korzeniach dzieci dostrzegały galopujące żyrafy, odpoczywające słonie, czy np. brokuły.
"Żywe lekcje" podczas spaceru uliczkami Kazimierza pozwalały dzieciom przenieść się w czasy świetności miasta - kiedy to zgromadzone w spichlerzach zboże transportowano Wisłą do Gdańska. Wydawać by się mogło, że nazwa miasta pochodzi od imienia Kazimierza Wielkiego - budowniczego kazimierskiego zamku, który dzieci widziały, ale to nieprawda.
Duże wrażenie zrobiły bliźniacze kamieniczki w rynku z początku XVI wieku zbudowane przez braci Mikołaja i Krzysztofa Przybyłów. Wśród zdobień, oprócz patronów fundatorów, dzieci dostrzegły gryfa, lwa, kozła i lisa. To te zwierzęta symbolizują cechy dobrego kupca.
Z góry Trzech Krzyży roztaczał się piękny widok na miasto i wijącą się Wisłę. Pierwszoklasiści już wiedzą jaki związek ma kogut z Kazimierzem. Legenda wyjaśniła zagadkę.
Aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu, wspólne zabawy w Magicznych Ogrodach, przeżywanie radości, budowanie atmosfery zdrowej rywalizacji integrowały zespół, uczyły empatii i szacunku.
Idąc z duchem czasu, zamiast pisania listu, pozdrawialiśmy rodziców online - po wypatrzeniu kamery internetowej na kazimierskim rynku.
W związku z tygodniem patrona naszej szkoły uczciliśmy pamięć o Bolesławie Prusie w wyjątkowy sposób. Odwiedziliśmy Nałęczów - ulubione miejsce odpoczynku pisarza.Spacerując alejkami Parku Zdrojowego rozmawialiśmy o losie dzieci w twórczości pisarza. Wspólnie z Prusem odpoczywaliśmy na ławeczce nieopodal muzeum.
Wyprawę zakończyła gra terenowa. Podczas pobytu w muzeum minerałów, płukaliśmy złoto i obserwowaliśmy erupcję wulkanu.Praktyczne zastosowanie matematyki też dało o sobie znać podczas zakupu pamiątek.
Codzienne spacery nadwiślańskimi bulwarami pozwalały na podziwianie przepięknych zachodów słońca i pełniejsze zrozumienie słów piosenki "Płynie, Wisła płynie, po polskiej krainie".
Niestety czas Zielonej Szkoły szybko minął. Zostały ciekawe wiadomości, nowe umiejętności, miłe wspomnienia i przyjazne relacje.
I za to wszystko bardzo, ale to bardzo - w imieniu i dzieci i rodzicow - DZIEKUJEMY :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń